„Proszę Pani, moje dziecko w ogóle nie chce kolorować” – ile
razy ja słyszałam taki tekst w gabinecie J
Pewnie, że nie chce, bo zazwyczaj dostaje dużą kolorowankę i po 5 minutach
męczą mu się ręce, a tu jeszcze tyle do pokolorowania… Nie chcą, bo to „nudne”
w porównaniu do takiego tabletu czy telewizji. Kolorować jednak muszą, bo to
ćwiczy ich mięśnie, koordynację wzrokowo-ruchową oraz uwagę – a to potrzebne im
będzie na późniejszym etapie nauki . Jest jednak kilka sprawdzonych sposobów
jak skutecznie zachęcić malucha do kolorowania. Po pierwsze usiądź i pokoloruj
razem z nim. Dzieciaki są spragnione indywidualnego kontaktu z dorosłym
(rodzicem, babcią, ciocią czy nawet nauczycielem). Zacznij z nim kolorować i
rozmawiać. Zobaczysz, że będzie to robiło z wielką chęcią, bo poświecisz mu
swój czas. Druga możliwość to urozmaicanie sposób kolorowania. Nie musimy kolorować tylko
kredkami. Mamy też pastele, mazaki, kredę. Jeżeli kolorowanka jest duża lepiej
użyć pasteli – kolorowanie kredkami dużych powierzchni szybko męczy rękę i
zniechęca dzieci. Po za tym możecie zrobić swoje kredki (wkładamy połamane
świecówki do foremek od cista i wkładamy do piekarnika). Po trzecie wydrukuj
dziecku kolorowankę z jego ulubionej bajki! Możecie też zrobić miejsce w pokoju
na ścianie, gdzie będzie mogło wieszać swoje prace.
A jak te wszystkie sposoby zawiodą to mam dla Was coś co
sprawi, że kolorowanie stanie się dla nich prawdziwą przyjemnością. KOLOROWANKI
3D - hit tego roku w moim gabinecie.
Kolorują już wszystkie dzieci – nie tylko te co mają deficyty w zakresie
motoryki małej. Ale po kolei. Co to są te kolorowanki 3d. Jest to aplikacja
(działa na systemie android oraz systemie wykorzystywanym w produktach firmy
Apple – nie sprawdzałam czy jest na system Windows i nie ma też informacji na
stronie), która wykorzystuje tzw. rozszerzoną rzeczywistość (system łączący
świat rzeczywisty ze światem generowanym komputerowo). Brzmi skomplikowanie,
ale jest proste i robi wrażenie. Drukujecie dziecku kolorowankę ze specjalnej
strony (później podam link), dziecko koloruje, następnie uruchamiacie na swoim
telefonie bądź tablecie specjalną aplikację, sczytujecie kod QR i…. nasza
kolorowanka „ożywa”. Postać bądź też przedmiot pokolorowany przez dziecko
pojawia się na ekranie dokładnie w tych kolorach, których użyło dziecko i się
porusza. Możemy go obejrzeć z każdej strony. To nie koniec atrakcji. Często przy
kolorowankach są różnego rodzaju gry, np. pingwinek jeździ po lodowisku i
zbiera śnieżynki (dziecko musi dotknąć palcem śnieżynki i pingwinek jedzie w to
miejsce), a dinozaur strzela gole. Uwaga! Nie wolno zamazać czy nawet najechać
jedną kreską na kod QR, o inaczej nie zadziała. Wierzcie mi. Kolorowanki robią furorę.
A mina dziecka, gdy pierwszy raz widzi jak jego obrazek zaczyna się poruszać –
bezcenna. I nie ma szans, żeby Pani na kolejne zajęcia nie przyniosła nowej
kolorowanki.
Więcej możecie zobaczyć na tym filmiku:
I co? Przekonani?:) A co to za aplikacja i skąd wziąć
kolorowanki? Aplikacja nazywa się Quiver
a kolorowanki ściągam stąd: http://www.quivervision.com/
. Część z nich jest niestety płatna (kolorowanki są za darmo, ale trzeba
zapłacić, aby dana kolorowanka zadziałała), ale ilość bezpłatnych jest całkiem
spora. Są też dwie aplikacje dodatkowe Quiver Education i Quiver Fashion, ale
te już niestety są płatne (płacimy za aplikacje a nie za kolorowanki). Niestety
nie znalazłam póki co innych aplikacji. Ale pewnie jest to kwestia czasu.
Przyjemnego kolorowania! No i dajcie znać jak podobało się Waszym
dzieciakom i podopiecznym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz